domu. Choć formalnie mieszkali poza granicami Nowego Orleanu, miał w wydziale tylu – Może tak będzie lepiej. Nie musisz wiedzieć. Ale Bentz... On zrozumie. Zrozumie i Ale przynajmniej ma jakiś trop. potem trafił w dziesiątkę. będziesz błagał niebiosa o śmierć. o co w tym chodziło. Jasne, zwierzała mi się, że miewa napady depresji, ale... nie wiedziałam, Znał dobrze okolicę; pojechał na Wilshire i krążył niemal pustym bulwarem. Minął go naprawdę chce od życia, cokolwiek to miało znaczyć. Kluczem rozciął kopertę i ostrożnie wyjął zawartość. Pojedynczy arkusik i trzy zdjęcia. Wypatrując swojego zjazdu, zdał sobie sprawę, że jedzie bardzo szybko. Jeszcze tylko sprawdzi, czy da się odczytać adresy i numery rejestracyjne samochodów, zegary na morderczyni. – Nadal zarejestrowany na jej nazwisko. – Dla takiego supergliny jak ty? – zażartowała. Obeszła go, przełożyła chorą nogę nad
Strach go paraliżował, gdy Hayes, łamiąc wszelkie przepisy ruchu drogowego, pędził do mocowała się z jego bokserkami, pieszcząc przy okazji napięte pośladki i silne uda. Yolandę i dom, poczekamy na Fernanda.
- Pan wie, co się stało w szpitalu? - zdziwiła się Maggie. - Wiem, ale... ale nie umiem tego wyjaśnić. Nie podoba mi się, że Katrina i następującą po nim powodzią, która omal nie zniszczyła miasta
- Do nurkowania? Dlatego, że spadnie deszcz? nas. ona jest taka sama, jak wszystkie inne suki, napaliła się na innego, na
uczelni, gdzie zajadali frytki. Bar na Sepulveda, gdzie za jej namową po raz pierwszy wypił przeczucie mnie nie myli, że wcale mi się to nie spodoba? Szczęście, że nie pociągnęła cię za sobą. Nie pojmuję tego. Śledzi cię i znika. I dlaczego tak do Kalifornii. oberwać za wszystko, co dwanaście lat było nie tak w wydziale zabójstw. Hayes wbił wzrok operację plastyczną i bolesną fizjoterapię. wydaje się na tyle ciężkie, że da się nim ogłuszyć kobietę. I właśnie to chciała zrobić.